Zamknij

Niemoc Gryfa Wejherowo trwa

16:51, 21.10.2017 K.G
Skomentuj

Dwa gole padły w końcówce spotkania, ale fatalna passa żółto-czarnych w domowych meczach nie została przerwana.

Dzisiaj na Wzgórzu Wolności panowała bardzo gorąca atmosfera, a stadion Gryfa był niemal stuprocentowo zapełniony – stało się tak dzięki nie tylko kibicom żółto-czarnych, ale także licznie przybyłym fanom gości. Pierwsze minuty upłynęły na nieśmiałych atakach Gwardii oraz walce o panowanie w środku pola. W 10. minucie obrońcom na prawym skrzydle urwał się Kwiatkowski, oddał strzał z ostrego kąta, ale nie zmieścił piłki w bramce i Dawid Leleń odprowadził ją tylko wzrokiem. W 16. minucie fatalny błąd Goerke sprawił, że piłkę na skraju pola karnego Gryfa odzyskał Szubert, zagrał do Mikołajczaka, który, na szczęście dla młodego obrońcy i jego drużyny, strzelił obok słupka. W 19. minucie w pozornie niegroźnej akcji głową uderzył Kwiatkowski, piłka leciała długo i powoli... ale o mało nie przelobowała Lelenia – zatrzymała się na słupku. W 25. minucie dośrodkowanie aktywnego od początku Maciejewskiego zamknął strzałem głową Gierszewski, ale zawodnik Gryfa był zbyt daleko, by takim uderzeniem zaskoczyć Hartleba. W kolejnych minutach dalej nie brakowało tempa akcjom, ale wciąż nie było kluczowego ostatniego podania i dotyczyło to obu drużyn. W 37. minucie mieliśmy otwarcie wyniku – mimo tłoku w polu karnym Gryfa prostopadłe podanie trafiło do Kwiatkowskiego, który właściwie tylko dostawił nogę i umieścił piłkę w siatce. Piłkarze Gryfa reklamowali przy tej akcji pozycję spaloną, ale sędzia bramkę uznał i było 0-1. Gospodarze odpowiedzieli strzałem Maciejewskiego – uderzenie co prawda sprawiło trochę problemów Hartlebowi, ale bramkarz Gwardii na raty złapał piłkę. W 41. minucie Gryf przeprowadził groźny kontratak – piłka se środka trafiła na skrzydło do Okuniewicza, który przyjął i uderzył pod poprzeczkę, Hartleb jednak odbił strzał byłego gracza Widzewa. Sędzia równo po 45. minutach zakończył pierwszą połowę.

Druga połowa zaczęła się od strzału Poźniaka w pierwszych sekundach, ale zaskakujące uderzenie z dystansu znacznie minęło bramkę Lelenia. W 49. minucie strzału z dystansu spróbował Michał Trąbka, zabrakło jednak zarówno precyzji, jak i siły. W 56. minucie zagranie z rzutu rożnego głową zamknął Kołc, ale piłka, mimo tego, że uderzona po koźle, nie sprawiła problemów bramkarzowi. Gryf przeniósł grę na połowę przeciwnika, ale strzały z dystansu, oraz głową nie robiły krzywdy Gwardii Koszalin. W 62. minucie jedna z kontr gości zakończyła się strzałem Przyborowskiego, który minął bramkę Gryfa. Kilka minut później gospodarze mieli doskonałą okazję do wyrównania – w zamieszaniu w „szesnastce” najlepiej odnalazł się Trąbka, który podał do niepilnowanego Okuniewicza, który przed sobą miał kilka metrów i bramkarza, ale uderzył w poprzeczkę. Chwilę potem Szubert popisał się dobrą szybkością, nie dał się dogonić dwóm obrońcom Gryfa, został mu tylko Leleń, którego gracz Gwardii spróbował minąć, jednak na tyle nieudolnie, że piłka wyszła za koniec boiska. W 74. minucie Mikołaj Gabor pokazał się z dobrej strony – na prawym skrzydle zszedł do środka i groźne uderzył – niewiele zabrakło, aby wrzucił bramkarzowi piłkę za kołnierz. Czas upływał, Gryf próbował ataków, ale Gwardia skutecznie broniła korzystnego wyniku. Coraz więcej było w poczynaniach żółto-czarnych rezygnacji. W 87. minucie Gwardia podwyższyła prowadzenie – kontra w przewadze liczebnej, wydawałoby się, została zepsuta, jednak niepilnowany Kwiatkowski uwolnił się spod opieki rywali i z bliska pokonał Lelenia. W końcówce meczu było mnóstwo emocji – najpierw rzutu karnego nie wykorzystał Nadolski, a potem w zamieszaniu w polu karnym Okuniewicz strzelił gola kontaktowego. Końcówka to napór Gryfa, ale nie przyniósł on zmiany rezultatu – Gwardia pokonała żółto-czarnych na Wzgórzu Wolności.

Gryf Wejherowo - Gwardia Koszalin 1-2

Okuniewicz 90' - Kwiatkowski 37', 87'

Gryf: Leleń – Brzuzy, Kołc, Wicki, Goerke – Maciejewski (46.Gabor), Nadolski, Trąbka, Wicon, Gierszewski – Okuniewicz

Gwardia: Hartleb – Wojciechowski, Szubert (84.Łysiak), Kwiatkowski, Shimmura, Majtyka, Stańczyk, Mikołajczak( 75.Baranowski), Poźniak, Januszkiewicz, Przyborowski

 

(K.G)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

Kibic ze wzgórzaKibic ze wzgórza

4 0

Miało być 6 pkt a K..... jest 1 i to u Siebie z najsłabszymi zespołami w II lidze. PROSZĘ O INFO KTO JEST ODPOWIEDZIALNY ZA ZBUDOWANIE TEGO ZESPOŁU ? 18:26, 21.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

maniekmaniek

4 0

Te same błędy co z Legionova znikome akcje całym zespołem sporo indywidualności. Najpierw się kiwa kiwa a jak straci piłkę to mozolnie rusza po odbiór. Gdzie jest prawa strona ? Otóż nie ma mimo iż zawodnik był niepilnowany nie dostał podania. Stale ta lewa i lewa strona. Mało tego strzały z pola karnego nie skutkują? To spróbujmy zaskoczyć z dystansu. No ale przecież trzeba podać odegrać aż stracimy piłkę. Aha i czasami przy kontrataku należy się cofnąć A nie czekać na koniec meczu. Wynik to łagodny wymiar kart z większą skutecznoscia gości wynik byłby miażdżący. I to jest moje zdanie.
Przykre że trener nic w tej kwestii nie powie bo irytacja kibiców i obraz gry skłaniają do podjęcia radykalnych kroków w kierunku zarządu i sztabu. No chyba ze treneiro Rzepka nie ma nic do powiedzenia. 20:02, 21.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KrystianKrystian

2 0

Drogi zarządzie czas przejrzeć na oczy i wywalić na zbity pysk tego pseudo trenera Rzepkę czy nie widzicie że on ciągnie nasz ulubiony klub do 3ligi 09:14, 22.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Krystian Krystian

2 0

Czas ma zmianę trenera bo ten się nie nadaje 09:16, 22.10.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%