„Jestem bez pracy, domu, mieszkania, nie mam co jeść” - słyszymy często w wakacje, ale zjawisko żebractwa nasila się też przed Świętami Bożego Narodzenia. Z nagannym procederem zamierzają walczyć wejherowscy strażnicy miejscy.
W Wejherowie naciągacze działają zazwyczaj przed sklepami wielkopowierzchniowymi. Ostatnio od mieszkańców i przyjezdnych pieniądze wyciągali trzej młodzi mężczyźni spoza stolicy powiatu wejherowskiego, dwaj z Sopotu i jeden z Bożegopola Wielkiego. Wyłudzacze żądali pieniędzy za pilnowanie pojazdów klientów jednego z popularnych centrów handlowych. Sprawa zakończyła się interwencją strażników miejskich.
Naciągacze żądają pieniędzy nie tylko za pilnowanie samochodu, ale i znalezienie wolnego miejsca postojowego, czy też odstawienie wózka na zakupy. Ze wzmożoną siłą działają w okresie przed Świętami Bożego Narodzenia, gdy miękną nasze serca i chętniej wyciągamy pomocną dłoń do osób potrzebujących. W Wejherowie wykorzystują to osoby przyjezdne, które liczą na łatwy zarobek.
Przed naciągaczami ostrzegają wejherowscy strażnicy miejscy, którzy zapewniają, że nasilą kontrole parkingów i placów w rejonie obiektów handlowych. Zapewniają, że jeśli natkną się na wyłudzaczy, to posypią się mandaty i kierowane będą wnioski o ukaranie do sądu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz