Zamknij

Aby pomoc dotarła na czas

10:07, 13.11.2017 Anna Kłos
Skomentuj

Wojewoda pomorski Dariusz Drelich oraz wicemarszałek Paweł Orłowski w dniu 6. listopada br. wspólnie przecięli wstęgę w dyspozytorni medycznej przy ul. Beniowskiego 7 w Gdańsku inaugurując jej działalność. Oznacza to likwidację od 1 listopada br. dyspozytorni medycznych rozlokowanych w powiatach województwa pomorskiego. Obecnie zamiast 18 funkcjonować w województwie pomorskim będą dwie – w Gdańsku i Słupsku. Słupska obejmuje swym zasięgiem powiaty: słupski, lęborski, bytowski, chojnicki, człuchowski, gdańska – pozostałe. Jak poprzednio w razie potrzeby należy dzwonić pod nr 999 lub nr alarmowy 112.

- Po co te zmiany? - pytam wojewodę Dariusza Drelicha
- Nie znaczy to, że wszystkie karetki, motocykle i helikoptery zgromadzimy w tych dwu miejscach, pozostaną one fizycznie tam, gdzie są, zmiana dotyczy zarządzania nimi. Przed zmianami w każdym rejonie operacyjnym zespołów ratownictwa medycznego, czyli potocznie mówiąc grupy karetek pogotowia ratunkowego, funkcjonowała jedna dyspozytornia medyczna, która zarządzała ich ruchem. Dysponowała wyłącznie swoimi zespołami (miała w swej gestii od 3 do 12 ambulansów, w zależności od wielkości rejonu). Gdy wszystkie były zajęte, dyspozytor nie mógł w razie potrzeby samodzielnie skorzystać z wolnego ambulansu z innego rejonu operacyjnego. Mógł zgłosić potrzebę w innym regionie, co wydłużało czas dotarcia do potrzebującego. Poza tym w każdej z dyspozytorni medycznych (z wyjątkiem Gdańska i Gdyni) znajdowało się tylko jedno całodobowe stanowisko. W przypadku większej liczby zgłoszeń od osób jednocześnie potrzebujących pomocy, dyspozytor nie był w stanie ich obsłużyć.
- Jakie są korzyści nowego systemu?
- Wprowadzenie tzw. skoncentrowanych dyspozytorni medycznych uelastycznia zarządzanie ruchem Zespołów Ratownictwa Medycznego. Przede wszystkim skraca czas dojazdu karetki do osoby potrzebującej pomocy. W ramach gdańskiej dyspozytorni 10 dyspozytorów medycznych całodobowo ma pod opieką ok. 1800 tys. mieszkańców. Oczywiście nie znaczy to, że ta cała populacja będzie potrzebowała nagle szybkiej pomocy Niemniej wypadki i nagłe pogorszenie stanu zdrowia zawsze mogą się zdarzyć. Gdańska dyspozytornia zarządza 65 zespołami ratownictwa medycznego, 5 motocyklami ratowniczymi, łodzią ratunkową i śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przez całą dobę dyspozytorzy medyczni odbierają przeciętnie 800 telefonicznych zgłoszeń, z czego ponad 500 jest zakończone wysłaniem zespołu ratownictwa medycznego.
- Jak z tego wynika, osoby dyżurujące w dyspozytorni muszą sprawnie i trafnie podejmować decyzje?
Muszą być przy tym dobrymi psychologami. Dzwoniący często jest spanikowany, mówi chaotycznie, trzeba go uspokoić i postarać się, aby podał jak najwięcej rzeczowych informacji, oraz kierować jego postępowaniem tak, aby pomoc była, jak najbardziej efektywna. Wysłanie karetki nie kończy sprawy, należy dalej utrzymywać kontakt z osobą wzywającą pomocy i informacje od niej przekazywać ekipie w ambulansie. Poza tym te dwie pomorskie dyspozytornie mają zwiększoną liczbą zespołów ratownictwa medycznego, mogą wysyłać do zdarzenia zespół najbliższy miejscu zdarzenia. Pomaga w tym nowoczesny system łączności zintegrowany z modułem mapowym.
Ponadto, dużo prostsza i łatwiejsza jest koordynacja akcji ratunkowych w przypadku zdarzeń z większą liczbą poszkodowanych, gdzie konieczne jest zaangażowanie wielu zespołów ratownictwa medycznego. Istotna jest też poprawa zarządzania informacją dotyczącą ratowania życia i zdrowia obywateli oraz zapewnienie sprawnego przekazywania danych między służbami ratownictwa i porządku publicznego.
- Panie Wojewodo, dziękuję za rozmowę.
 

(Anna Kłos)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%