Zamknij

Czy Gryf Wejherowo sprawi niespodziankę i pokona Lechię?

20:24, 23.09.2019 M.M Aktualizacja: 20:56, 23.09.2019
Skomentuj

Teoretycznie niewiele wskazuje na zwycięstwo Gryfa w pucharowym meczu z Lechią Gdańsk. Ostatnie miejsce w tabeli drugoligowych rozgrywek, rewolucja kadrowa, która zbiera swoje żniwo oraz pech, który skazał żółto-czarnych na jedną z najlepszych drużyn w Polsce... W praktyce futbol jest sportem nieprzewidywalnym. Sportem, który wielokrotnie udowodnił, że niemożliwe nie istnieje.

 

Łatwo nie będzie. Lechia to tegoroczny tryumfator rozgrywek Pucharu Polski i drużyna, która stanęła na najniższym stopniu podium Ekstraklasy w sezonie 2018/19. W składzie gdańskiego zespołu roi się od znakomitych zawodników – Dusan Kuciak, Filip Mladenovic, Flavio Paixao, czy będący w ostatnich tygodniach w dobrej dyspozycji – Sławomir Peszko, to tylko kilku z nich. Podopieczni Piotra Stokowca nie mogą jednak zaliczyć początku rundy jesiennej do najbardziej udanych. Szósta lokata w ligowej tabeli nie może być satysfakcjonująca dla Lechii, która od kilku sezonów bije się o najwyższe cele. W grze gdańskiego klubu widać momenty dekoncentracji, których nie było w ubiegłym sezonie. Wówczas Lechia słynęła z pragmatycznego i solidnego stylu gry, który nie był miły dla oka, ale co najważniejsze – był skuteczny. Słabsze chwile na boisku potrafili w tym sezonie wykorzystać piłkarze beniaminka – Rakowa Częstochowa, którzy pokonali Lechię 2:1 i tym samym udowodnili, że można zneutralizować drugą linię Biało-Zielonych, która dotychczas słynęła z kontrolowania środka pola oraz dynamicznych szarż po skrzydłach. To właśnie ograniczenie poczynań Haraslina, a także wspomnianych – Peszki oraz Mladenovica może okazać się kluczem do pokonania zawodników Stokowca.

 

Atutem Gryfa może okazać się własne boisko. Żółto-Czarni na Wzgórzu Wolności wielokrotnie sprawiali niespodzianki, ale nie tylko na własnym stadionie potrafili zaskakiwać. W Wejherowie wiele osób wraca do największego sukcesu w historii Gryfa, który miał miejsce w 2012 roku. Wtedy to podopieczni trenera Nicińskiego w ramach rozgrywek Pucharu Polski rozprawili się z Górnikiem Zabrze i Koroną Kielce. Niewiele brakowało, a odprawiliby z kwitkiem Legię Warszawa. Ogromne poświęcenie w dwumeczu z Legią oraz znakomita gra zawodników z Wejherowa sprawiły, że miny zawodników ze stolicy nie były tęgie. Podobnie jak mina Macieja Skorży – trenera drużyny z Łazienkowskiej. Obecnie mamy do czynienia z zupełnie inną kadrą Gryfa. Nowi piłkarze nie mogą zaliczyć początku rozgrywek do udanych, choć nie można odmówić im chęci oraz motywacji. Trener Łukasz Kowalski mówi wprost – chcemy sprawić niespodziankę. Sam rywal jest już doskonałą motywacją dla Żółto-Czarnych. Delikatnie mówiąc kibice obu teamów nie pałają do siebie sympatią. Organizatorzy widowiska zadbali o bezpieczeństwo wejherowskich kibiców zakazując wstępu na stadion kibicom Lechii. Oznacza to, że obie trybuny na Wzgórzu Wolności pozostaną otwarte dla Wejherowian. Gorąca atmosfera na stadionie z pewnością zaskoczy zawodników z Gdańska. Pozostaje mieć nadzieję, że zaskoczy ich również dobra gra Gryfa Wejherowo. Spotkanie w ramach 1/32 Pucharu Polski odbędzie się jutro o godzinie 15.30.

 

(M.M)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

micky_mousemicky_mouse

2 1

Ten tytuł brzmi jak dobry żart :) 07:51, 24.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

KibicKibic

1 1

Niech Gryf od razu odda mecz valkoverem 08:40, 24.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%