Zamknij

Trwa zwycięska passa Gryfa Wejherowo! Żółto-Czarni wygrywają ze Stalą

18:51, 05.10.2019 M.M Aktualizacja: 12:49, 06.10.2019
Skomentuj

Gryf Wejherowo nie schodzi ze zwycięskiego szlaku. Po ostatniej wygranej ze Skrą Częstochowa przyszedł czas na wyjazdowy pojedynek ze Stalą Rzeszów. Żółto-Czarni dzięki golom Szymona Nowickiego i Maksa Hebla zwyciężają z faworyzowaną Stalą Rzeszów 2:1.

 

Wymarzony początek spotkania zanotowali gospodarze. W 9. minucie meczu w Rzeszowie wynik pojedynku otworzył Głowacki, który znakomicie wykorzystał prostopadłe dogranie i płaskim strzałem po długim rogu zapewnił swojej drużynie prowadzenie. Podopieczni Łukasza Kowalskiego na utratę gola zareagowali spokojem. Utrzymywali swoje pozycje w głębi pola czekając na odpowiednią okazję do kontrataku. W 21. minucie spotkania bramkę dającą remis strzelił Szymon Nowicki. Uderzenie z 40 metrów zaskoczyło Wiktora Kaczorowskiego – golkipera Stali. Gospodarze podrażnieni utratą gola zareagowali błyskawicznie. Najpierw Płonka obił poprzeczkę bramki gości, a następnie Pląskowski sprawdził refleks Wiesława Ferry, który rewelacyjnie wybronił uderzenie 25-letniego napastnika z Rzeszowa. W ostatniej minucie pierwszej części gry podopieczni Janusza Niedźwiedzia musieli być już myślami w szatni, ponieważ ich gapiostwo w świetnym stylu wykorzystał Maks Hebel. Pomocnik Gryfa zdecydował się na silne uderzenie z dystansu, które okazało się wystarczająco skuteczne do pokonania Kaczorowskiego.

 

Początek drugiej części spotkania to wyrównana gra obu zespołów. Zarówno Gryf, jak i Stal mieli swoje okazje w pierwszym kwadransie pojedynku, jednak żadna z nich nie była na tyle klarowna, by zakończyć się golem. Dopiero w 67. minucie zamieszanie w polu karnym gości próbował wykorzystać Damian Kostkowski, ale jego strzał wyśmienicie wybronił Ferra. Znakomita dyspozycja bramkarza gości dała o sobie przypomnieć już w doliczonym czasie spotkania. Ferra rewelacyjnie interweniował po uderzeniu z dystansu Wojciecha Reimana. W ostatniej minucie pojedynku w Rzeszowie piłkarze gospodarzy zdołali ponownie obić poprzeczkę, a gdy wreszcie udało im się znaleźć drogę do bramki Gryfa, sędzia Paweł Dziopak zasygnalizował pozycję spaloną i gola nie uznał. Tuż po tej sytuacji wybrzmiał ostatni gwizdek arbitra z Tychów.

 

St. Rzeszów: Kaczorowski – Cyfert – Kostkowski – Głowacki – Sierant – Ligienza – Reiman – Michalik – Szczepanek – Pląskowski – Płonka

Gryf: Ferra – Gęsior – Lisiecki – Koprowski – Majewski – Hebel – Bukhardt – Szewczyk – Nowicki – Kankowski

fot. www.podkarpacielive.pl

(M.M)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

cichycichy

3 0

ślepej kurze też się trafi ziarno 09:35, 06.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

kibolkibol

3 0

*%#)!& to ma szczęście 12:59, 07.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RysiekRysiek

2 0

Oby takie cudy zdarzały się zawsze bo marne szanse na kolejną II ligę 18:46, 07.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Czekamy..Czekamy..

1 1

Nie narzekajcie. Spaść i tak spadną i to do B-klasy. Ale za to przecież w Wejherowie strzelać umieją... do bramkarzy...
22:23, 07.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%