Derby dla żółto-czarnych, w III lidze Stolem bez punktów

„Kto wygrał mecz? Gryf!” tak śpiewali kibice po ostatnim gwizdku sędziego kończącym derby Małego Trójmiasta. W 4. kolejce IV ligi w Wejherowie WKS Gryf wysoko pokonał Orkan Rumia 6:3. Sporo goli padło też w Gniewinie. W 5. kolejce III ligi beniaminek Stolem musiał uznać wyższość Pogoni Nowe Skalmierzyce (2:4).

Gole zdobyte przez Kamila Patelczyka i Mateusza Dampca, to okazało się zbyt mało, aby gracze Stolema Gniewino mogli myśleć o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej w meczu z Pogonią. Podopieczni trenera Arkadiusza Gaffkę zapewne chcieli też zrehabilitować się za porażkę z poprzedniej kolejki z Elaną Toruń (1:5). I chociaż po pierwszych 45 minutach był wynik remisowy 2:2, to po zmianie stron na listę strzelców wpisywali się wyłącznie goście i to oni ostatecznie sięgnęli po komplet punktów.

Stolem w tym meczu nie mógł skorzystać ze wszystkich swoich zawodników m.in. przez kontuzje.

 Taka jest piłka. Nieszczęście innych jest szczęściem drugich. Dostali szansę zawodnicy, którzy siedzieli na ławce – powiedział po meczu Arkadiusz Gaffka, trener Stolema. - Gratulacje zwycięstwa Pogoni. To jest dobry zespół. Ciężko z nimi się grało. W pierwszej połowie strzeliliśmy dwie bramki, ale graliśmy niedokładnie. Byliśmy nieskuteczni. Nie wyglądało to rewelacyjnie. W drugiej połowie przestawiliśmy się na grę dwóch napastników. Staraliśmy się odbyć po bramce na 2:3. Mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Nadzialiśmy się na jedną z kontr zawodników przyjezdnych. Nie robimy tragedii. Po prostu jedziemy dalej. Jesteśmy beniaminkiem i walczymy.

Ze swojej walki w minionej serii spotkań mogą być zadowoleni gracze WKS Gryfa Wejherowo. Po 9 latach przerwy żółto-czarni ponownie zagrali w meczu o punkty z Orkanem Rumia. Tym razem oba zespoły spotkały się na Wzgórzu Wolności w ramach 4. kolejki IV ligi. Gryfici już po około 50 minutach meczu prowadzili 6:1! Po stronie wejherowian na listę strzelców wpisali się Sebastian Kowalski, Karol Baranowski (dwukrotnie), Jakub Kwidziński, Maciej Leske i Marcel Ziemann.

W kolejnych minutach, jakby w szeregach Gryfa wkradło się rozluźnienie i rumianie zdołali zmniejszyć wymiar porażki 6:3. W barwach Orkana hat-trickiem popisał się Kacper Kiełb.

Wykorzystaliśmy to, że Orkan zostawił więcej miejsca i strzeliliśmy sześć bramek. Potem coś się stało. Przestaliśmy grać. Orkan na nas siadł i złapał kontakt. Mimo tych trzech goli pojawił się strach. Ale walczymy dalej – przyznał po meczu w rozmowie z dziennikarzami Sebastian Kowalski, obrońca WKS Gryfa Wejherowo.

Punkt do tabeli w IV lidze dopisał sobie Wikęd Luzino, który na wyjeździe zremisował z Chojniczanką II Chojnice 2:2. Początek meczu w wykonaniu Wikędu był niemrawy. Gospodarze osiągnęli przewagę i groźnie atakowali. Efektem tych ataków była bramka z rzutu karnego. Od tego momentu luzinianie zaczęli grać lepiej. Raz po raz atakując bocznymi sektorami boiska i dobrze zabezpieczając środek pola uniemożliwiając Chojniczance szybkie ataki. Po jednym z przechwytów Krystian Dampc podał do Mateusza Dąbrowskiego, którego strzał odbity od słupka zebrał Konrad Formela i wyrównał stan meczu.

Druga połowa spotkania ponownie toczyła się pod dyktando i pod kontrolą graczy Wikędu. Znów dobra akcja duetu Dąbrowski - Formela zakończyła się bramką. Kolejne sytuacje mieli Opłatkowski, Dampc, Dąbrowski, Kostuch i Wentk. Niestety jeden błąd przy stałym fragmencie gry spowodował, że zespół z Luzina stracił bramkę na 2:2.

Po 4. kolejkach w IV lidze Wikęd zajmuje 16. miejsce z 4. punktami. W środku tabeli, na 11. pozycji jest rumski Orkan (6. pkt.), a trzy lokaty wyżej Gryf (również 6. „oczek” na koncie). W najbliższej serii spotkań Wikęd podejmie Jantar Ustka (3 września, godz. 17), WKS zagra na wyjeździe z Kaszubią Kościerzyna (5 września, godz. 15), a Orkan u siebie z Gryfem Słupsk (4 września, godz. 17).

W III lidze gracze Stolema pojadą do Koszalina. W sobotę, 4 września, gniewinianie zmierzą się z miejscowym Bałtykiem. Stolem po 5. meczach zajmuje 9. miejsce w tabeli z 7. punktami.