Policjant z Komisariatu Policji w Redzie przebywający na urlopie zaalarmowany przez swoją narzeczoną uratował mężczyznę, który wpadł do rowu i nie mógł się samodzielnie z niego wydostać. Dyżurny asp. sztab. Piotr Dębski wydobył go z lodowatej wody i przekazał pod opiekę służbom medycznym.
Okazało się bowiem, że narzeczona policjanta jechała samochodem ul. Przemysłową w Wejherowie. Podczas trasy przejazdu zauważyła pieszego idącego poboczem drogi. W pewnym momencie mężczyzna nagle zniknął. Kobieta zaniepokojona tą sytuacją powiadomiła swojego narzeczonego, który natychmiast przyjechał w to miejsce i zaczął szukać pieszego.
Wtedy też po krótkiej chwili, zauważył go zanurzonego po szyję w wodzie w zaroślach tego rowu. Mężczyzna nie ruszał się i nie wzywał pomocy, był siny z zimna, nie był w stanie sam się wydostać. Policjant wydobył go z lodowatej wody. Ze względu na to, że mogło dojść do zagrożenia życia mężczyzny, wezwał na miejsce pogotowie ratunkowe, które zabrało wyziębionego 54-latka na noc do szpitala.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz