Zamknij

Jakiego roweru potrzebuje kobieta?

10:53, 11.03.2019 ?.W Aktualizacja: 10:55, 11.03.2019
Skomentuj

Kiedy okazało się, że dostanę w prezencie rower, tylko muszę powiedzieć, jaki ma być, wiedziałam tylko tyle, że ma być biały. Bo takie podobały mi się spośród tych, które widywałam na ulicy. Nie miałam pojęcia, jakiego roweru potrzebuję do szczęścia, na co powinnam zwrócić uwagę i co tak naprawdę jest dla mnie istotne.

Wybrałam się więc do kilku sportowych sklepów, posłuchałam, co mają do powiedzenia sprzedawcy, nawet odbyłam jazdy próbne na kilku modelach. I nadal nie wiedziałam, czego chcę. Przeglądając ofertę rowerów na https://www.bikesalon.pl/rowery-damskie zdecydowałam, że odwiedzę ich sklep stacjonarny. Dopiero kiedy specjaliści zadali mi pytanie, do czego chcę mojego roweru używać, w jakim terenie i jak często będę jeździć, wszystko stało się łatwiejsze.

Abstrahując nawet od tego, jaki rower w końcu wybrałam – a był to rower górski, który do dzisiaj kocham – nauczyłam się wówczas kilku ważnych rzeczy na temat damskich rowerów. Po pierwsze – do czego będziesz go używać? To jest kluczowe. Gdybym wtedy dostała rower miejski, nawet najpiękniejszy, z wiklinowym koszykiem i najwygodniejszym siodełkiem żelowym, byłabym nieszczęśliwa. Bo nie jeżdżę rowerem po zakupy, nie interesują mnie powolne przejażdżki rowerowymi ścieżkami. Nie jeżdżę rowerem na kawę do centrum, wolę od czasu do czasu wyskoczyć do lasu i poszaleć na górkach.

Każde wyjście na rower łączy się u mnie z koniecznością wsadzenia go pionowo do windy – i tu od razu druga kwestia stała się jasna: potrzebuję roweru lekkiego, z aluminiową ramą. Damskie rowery, przez to że mają zwykle mniejsze i cieńsze ramy, z natury są lżejsze, ale ważne jest też, z jakiego materiału s wykonane. Aluminiowe są lżejsze nawet do dwóch kilogramów. Przymiarki w sklepach pokazały, że równie ważne jest dopasowanie odpowiedniej wielkości ramy – i tu rzeczywiście jazda próbna bardzo pomogła mi w decyzji. Czyli – rama damska, z obniżoną górną rurą, koniecznie w odpowiednim rozmiarze. Do tego kierownica – nie za szeroka, bo z taką niewygodnie i niebezpiecznie, i będą bolały ramiona. Wygodne uchwyty też są ważne, u mnie to w dużym stopniu wpływa na poczucie komfortu.

Najwięcej czasu zabrało mi dopasowanie odpowiedniego siodełka. Okazało się, że miękkie, szerokie siodełko damskie jest wygodne tylko przez pierwsze dziesięć kilometrów, ale na dłuższych trasach zdecydowanie wygodniej jeździ mi się na wąskim, twardym siodełku męskim. Cóż, to pewnie sprawa bardzo indywidualna.

Nie zdecydowałam się też na koła 29-calowe, bo nie czułam się na nich bezpiecznie, choć wiem, że teraz na takich się jeździ. Może w rowerze crossowym czy trekkingowym sprawdziłyby się, ale w górskim nie. Co jeszcze – zależało mi na dobrych hamulcach, i zdecydowałam się na hamulce tarczowe. No cóż, kilka razy fiknęłam kozła, bo one rzeczywiście zatrzymują rower natychmiast. Musiałam się z nimi oswoić, i teraz jestem bardzo zadowolona. Mój rower posiada dobre amortyzatory, które mogę blokować, a w sklepie doradzono mi przerzutki Deore, i potwierdzam – działają bez zarzutu, zwłaszcza jeżeli pamiętam o corocznym oddaniu roweru do przeglądu i konserwacji. To, czego mi osobiście brakuje w moim rowerze, to możliwości zamocowania bagażnika – rzeczy i aparat fotograficzny wiozę w plecaku, ale nie jest ot najwygodniejsze rozwiązanie.

 

(?.W)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%