Wiesław Renusz - "Najważniejszym zadaniem jest skompletowanie kadry"

Dyrektorem ds. sportowych w Gryfie Wejherowo został Wiesław Renusz. Jest to powrót na Wzgórze Wolności po dwóch latach nieobecności. Poprzednio Pan Renusz pełnił tę samą funkcję w latach 2010-2017. Z nowym - "starym" dyrektorem ds. sportowych rozmawiał Mateusz Marciniak.

Nie było Pana w klubie dwa lata. Co zmieniło się z perspektywy powrotu w tym czasie?

Prawdę mówiąc nie miałem czasu, aby zastanawiać się nad tym, co się zmieniło. To właśnie teraz dojdzie do największych zmian. Mam na myśli przede wszystkim kadrę pierwszego zespołu. Część zawodników zdecydowała się na zmianę barw klubowych. Chciałbym im podziękować za lata spędzone na Wzgórzu Wolności. Mam świadomość, że zostawili wiele zdrowia dla tego klubu, ale my musimy się skupić na tym, co przed nami. Czeka nas spora przebudowa i wiemy doskonale, że kiedyś musiała ona nastąpić.

Brakowało Panu działalności w strukturach klubowych?

Gryf to klub z którym przeżyłem w piłce piękne chwile. Tych chwil nie da się porównać z niczym innym. Przez ostatni okres musiałem odpocząć od futbolu i zająć się sprawami osobistymi. Pewnych kwestii nie mogłem pogodzić, ale oczywiście śledziłem losy klubu i jestem na bieżąco jeśli chodzi o jego aktualną kondycję.

Znajdujemy się w newralgicznym momencie, bo w przerwie pomiędzy sezonami. Z jakimi problemami musi się zmierzyć Gryf? Które aspekty są na ten czas najbardziej palące?

Najważniejszym zadaniem na dziś jest skompletowanie kadry przed rozpoczęciem sezonu. Oczywiście mamy świadomość, że po drodze pojawią się różne inne przeszkody, ale wraz z zarządem postaramy się je pokonać.

Jakie cele wyznaczył Pan na zbliżający się sezon?

Priorytetem jest zachowanie statusu drugoligowca dla Wejherowa. To jest na ten czas plan minimum, ale nikt nie zabrania nam marzyć o czymś więcej. Ja również mam takie marzenia i wierzę, że przy odrobinie szczęścia uda się je zrealizować. Na zakończenie chciałbym się ponownie przywitać z wszystkimi sympatykami Gryfa Wejherowo, a przy tym poprosić o wiarę oraz wsparcie. Niewątpliwie będą nam potrzebne w najbliższym sezonie. Do zobaczenia na Wzgórzu Wolności!