Eksperci: to jednak nie były wilki, tylko... pies!

Niedawno opublikowaliśmy informację – powołując się na serwis Zbychowo.pl – o rzekomym ataku watahy wilków na stado danieli. Okazuje się, że zwierzęta hodowlane zagryzły nie wilki, a pies.

Właściciel hodowli danieli twierdził, że jego zwierzęta zostały zagryzione przez liczące co najmniej kilkanaście osobników stado wilków. Natychmiast pojawiło się wiele opinii wskazujących na to, że daniele nie mogły być zagryzione przez wilki, ponieważ te drapieżniki atakują tylko wtedy, kiedy chcą zdobyć pożywienie lub w obronie własnej. Tymczasem kilkanaście danieli zostało zagryzionych i zostawionych.

Sprawą zajęli się eksperci - prośba o wycenę szkód została bowiem zgłoszona do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, a ta z kolei przekazała ponad 4-godzinny materiał z monitoringu do Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”. Po przeanalizowaniu śladów oraz zapisów z monitoringu specjaliści jednoznacznie stwierdzili, że stado zwierząt zostało zaatakowane i zagryzione przez psa. I to jednego.

Na fragmencie zapisu widać, jak pies zbliża się do zabudowań, w innym miejscu filmu jak zabija łanię daniela, w końcu jak atakuje broniącego się porożem samca. W pewnym momencie można nawet zobaczyć zwisający z szyi psa sznur, łańcuch lub rzemień.

„Nie wiemy, dlaczego właściciel fermy mając do dyspozycji nagrania, na których dobrze widoczny jest pies atakujący daniele, relacjonował zdarzenie jako wynik ataku wilków. Jedno jest pewne, w okolicach Zbychowa grasuje duży pies, który może w każdej chwili zaatakować kolejne zwierzęta gospodarskie. W interesie hodowców powinno być jak najszybsze odnalezienie zarówno psa, jak i jego właściciela” – ostrzega na facebookowym profilu Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”.

Fot. Zbychowo.pl