W ciągu najbliższych dwóch dziesięcioleci ma działać sześć bloków pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Budowa ma ruszyć w 2026 r.
Datę rozpoczęcia budowy „jądrówki” podał niedawno Michał Kurtyka, minister klimatu. W swojej wypowiedzi podał jeszcze więcej dat. I tak:
Kurtyka rozmawiał niedawno on-line z Williamem Magwoodem, dyrektorem generalnym NEA (Nuclear Energy Agency - Agencja Energii Atomowej, działająca przy OECD. Z Kolei OECD - Organisation for Economic Co-operation and Development – to Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, skupiająca 37 wysoko rozwiniętych i demokratycznych państw). Właśnie podczas tej rozmowy padły powyższe daty. Minister zapewnił także, że Polska chce rozwijać swój program jądrowy.
- Budujemy w Polsce zeroemisyjny system energetyczny, którego atom będzie ważną częścią - mówił Kurtyka. - Większość polskich elektrowni na węgiel zbliża się do kresu eksploatacji i już dziś trzeba podejmować ważne decyzje, w którym kierunku transformować sektor energii.
Zapowiedzi terminów to jedno, ale aby powstała a następnie funkcjonowała elektrownia jądrowa, konieczne są źródła finansowania. Jakie? Tego na razie minister nie powiedział. Stwierdził jedynie, że” „musimy być pewni, że mamy finansowe fundamenty, które m.in. zapewniają, że energia elektryczna z atomu będzie konkurencyjna”. Dodał też, że „w Polsce musimy wymyślić właściwą strukturę, w której swoje miejsce ma i fotowoltaika, i stabilnie produkujący atom”.
Minister zaznaczył również, że polski rząd postrzega transformację energetyczną również przez pryzmat bezpieczeństwa energetycznego, czyli np. spadku zależności od importu węglowodorów.
- Z tego punktu widzenia atom do takiego bezpieczeństwa się przyczynia – ocenił Kurtyka.
Od wielu lat jedną z najważniejszych kwestii, poruszanych w kontekście budowy elektrowni jądrowej w naszym kraju, jest jej lokalizacja. Rozważanych jest kilka regionów, większość z nich to obszary na Pomorzu. Mówi się o powiecie wejherowskim, puckim i lęborskim.
Według Ministerstwa Klimatu lokalizacja ma zostać wyłoniona spośród tych, które wskazano jeszcze w 2014 roku na podstawie raportów przygotowanych przez spółkę PGE EJ1. To Krokowa, Gniewino (nad brzegiem jeziora Żarnowieckiego) oraz Choczewo (Lubiatowo-Kopalino). Przedstawiciele Ministerstwa Klimatu poinformowali, że lokalizacja będzie znana do końca przyszłego roku.
Ostateczne decyzje mają zatem zapaść w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy. Czy tak się stanie? Wiele osób wciąż podchodzi do takich zapowiedzi z dużym dystansem. I nic dziwnego - plany i dyskusje na temat budowy elektrowni jądrowej trwają w Polsce już niemal... pół wieku! Szacuje się, że na różnego rodzaju przygotowania, opracowania, ekspertyzy, powołanie spółki PGE EJ1, wynagrodzenia i wiele innych działań wydano do tej pory ponad 5 mld zł.
1971 – zapada decyzja o budowie elektrowni atomowej
1972 – wybrano lokalizację: Kartoszyno nad jeziorem Żarnowieckim
1982 – rozpoczęcie budowy
1985 – wylewanie żelbetonowych fundamentów
1987 – zapada decyzja o lokalizacji drugiej elektrowni EJ „Warta”
1988 – wstrzymanie finansowania inwestycji w Żarnowcu
1989 – podjęcie przez rząd decyzji o rezygnacji z budowy drugiej elektrowni
1990 – rząd Tadeusza Mazowieckiego decyduje o porzuceniu budowy elektrowni
2009 – rząd Donalda Tuska deklaruje powrót do planów budowy
2010 – powołanie spółki PGE EJ1 (w celu budowy i zarządzania elektrownią)
2010 – zapowiedzi rządu, że elektrownia jądrowa będzie działać już w 2020 r.
2018 – Krzysztof Tchórzewski, minister energii, informuje o nieformalnej decyzji
2020 – minister klimatu informuje, że budowa rozpocznie się w 2026 roku
6 0
Znak interpunkcyjny na końcu tytułu powyższego artykułu pozwoli za 6 lat - przy pomocy trzech klawiszy klawiatury - na jego dosłowne powtórzenie. I to jest jedyny, optymistyczny akcent.
2 0
szkoda straconego czasu dla tej populacji?