Wszystko zaczęło się od pierwszego obozu żeglarskiego, który przerodził się w karierę sportową. Następnym krokiem była wspólna firma z rodzicami związana z organizacją rejsów. Iwo Reński z Cruise My Bay przybliża działalność przedsiębiorstwa i przyszłościowe plany rozwoju.
Jest Pan żeglarzem z ponad 12-letnim doświadczeniem. Jak narodziła się ta pasja?
Pierwszy raz na obóz żeglarski wyjechałem w wieku sześciu lat, co było losowym wyborem. Wcześniej nikt z rodziny nie żeglował. Finalnie ten wyjazd spowodował, że ten sport stał się moją życiową pasją. Po drodze miałem też krótki epizod z piłką nożną, ale to żagle okazały się priorytetem. Dlatego postanowiłem rozwijać się w tym kierunku. Doszedłem do momentu, że zacząłem profesjonalnie pływać. Przeszedłem przez tzw. szkółkę, grupę B w klasie Optimist i grupę A, gdzie osiągałem zauważalne sukcesy. Po Optimiście wybrałem klasę Laser.
Ma Pan za sobą wiele zawodów we wspomnianej w klasie Optimist. Które z osiągnięć warto wyróżnić?
Myślę, że największym sukcesem sportowym dla każdego sportowca jest udział w Mistrzostwach Świata. Tam rywalizują już najlepsi zawodnicy, a znalezienie się w tym gronie jest ogromną nobilitacją. Te Mistrzostwa Świata w klasie Optimist, które wspominam jako najbardziej interesujące, odbyły się na Karaibach w Antigua. Ponadto mile wspominam też regaty w Giżycku, w 2019 roku. Wówczas zająłem pierwsze miejsce w klasie Optimist, w grupie A. Pamiętam, że wtedy wszystko poszło po mojej myśli, co jest rzadkością w przypadku żeglarstwa. Później także w klasie Laser brałem kilkukrotnie udział w Mistrzostwach Świata, jednak były one organizowane na terenie Europy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz