Zamknij

Fantastyczne walki i grad medali Polaków w Rumi

10:32, 09.12.2019 A.W Aktualizacja: 13:00, 09.12.2019
Skomentuj

158 medali Polaków w amatorskich mistrzostwach świata, 3 medale w turnieju zawodowym Złoty Tur World Cup oraz zwycięstwo Aleksa Kurdechy w finale turnieju Vendetta TOP 8 Professional Armwrestling League – tak można podsumować zakończone w Rumi czterodniowe zawody w siłowaniu na rękę. Do Polski przyjechało ponad 800 zawodników i zawodniczek z 34 krajów.

Armwrestling, czyli siłowanie na rękę to typowy sport walki, w którym oprócz siły niebagatelną rolę odgrywa technika, taktyka oraz oczywiście odporność psychiczna. Walczy się na prawą, jak i na lewą rękę. To sport popularny na całym świecie, w wielu krajach na uczelniach sportowych funkcjonują katedry armwrestlingu, a sport ten finansowany jest centralnie. W Polsce jest to sport jeszcze młody, ale dynamicznie się rozwija.

- Sportowo polscy zawodnicy są w światowej czołówce, a jeśli chodzi o organizację imprez, to świat uczy się od nas. Taka impreza jak mistrzostwa świata i Puchar Świata Zawodowców Złoty Tur World Cup to budżet liczony w milionach złotych, nie oszczędzamy na oprawie zawodów, która jest bardzo spektakularna, co w połączeniu z emocjonującymi walkami na rękę daje niepowtarzalny klimat – mówi Paweł Podlewski, prezydent Federacji Armwrestling Polska.

Pierwsze dwa dni zawodów w Rumi należały do amatorów. W mistrzostwach świata wystartowało ponad 600 zawodników i zawodniczek – seniorzy, juniorzy, mastersi i grand mastersi oraz zawodnicy niepełnosprawni. W każdej kategorii wiekowej zawodnicy byli podzieleni na wiele kategorii wagowych, walczono na obie ręce, stąd też tak wiele kompletów medali. Polska wystawiła zawodników niemal we wszystkich kategoriach, łącznie nasza reprezentacja liczyła 116 osób. Wielką siłę Polacy pokazali w kategoriach juniorskich, w których zdobyli aż 73 medale. To efekt pracy u podstaw Federacji Armwrestling Polska i stale rozwijającego się procesu szkolenia.

- W Polsce wciąż jest to sport amatorski, niemniej niemal dwudziestoletnia praca przynosi efekty. W całym kraju działa kilkadziesiąt klubów armwreslingowych, a sport ten uprawia ponad 1500 zawodników i zawodniczek w różnym wieku – dodaje Paweł Podlewski.

Polska federacja wielką wagę przywiązuje też do szkolenia i organizacji zawodów armwrestlerów niepełnosprawnych. Efekty widoczne są podczas turniejów na całym świecie, na których nasi zawodnicy zdobywają grad medali. Nie inaczej było podczas Mistrzostw Świata w Rumi. Reprezentanci Polski w kategoriach dla niepełnosprawnych wywalczyli aż 35 medali, w tym 14 złotych.

- Dla mnie, jak i dla wielu moich kolegów z reprezentacji armwrestling to styl życia – mówi Maciej Gralak, który w Rumi zdobył dwa złote medale w kat. 65 kg. – Na pierwszy trening w siłowaniu na ręce poszedłem w 2006 roku, rok później wystartowałem w pierwszym turnieju. Początki były trudne, bo częściej przegrywałem niż wygrywałem i to mnie frustrowało. Mój tata nauczył mnie jednak cierpliwości i przekonywał, że efekty przyjdą. No i przyszły, to już mój piąty złoty medal mistrzostw świata. Walczę też w kategoriach dla zawodników pełnosprawnych, tutaj w Rumi zająłem czwarte miejsce na lewą rękę i piąte na prawą. Jestem zawodnikiem niepełnosprawnym, ale ograniczenia są tak naprawdę w głowie. Ten sport jest piękny, bo m.in. pozwala rekompensować braki wynikające z niepełnosprawności innymi czynnikami – dodaje Maciej Gralak z Dąbia w woj. wielkopolskim, który na co dzień trenuje w Arm Fanatic Sport Grudziądz.

Wśród seniorów Polska miała kilku bohaterów podczas tych zawodów. Z pewnością największą niespodziankę sprawiła Małgorzata Ostrowska (Spartan Armwrestling Club Strzegom), która w kategorii 57 kg zdobyła mistrzostwo świata na prawą rękę i srebro na rękę lewą. Następnie zawodniczka ze Strzegomia spróbowała swych sił wśród zawodowców na turnieju Złoty Tur World Cup. Niesiona dopingiem publiczności piękna i silna Polka wzniosła się na wyżyny swoich możliwości i wywalczyła srebrny medal na prawą rękę.

- To piękne zwieńczenie mojej prawie 16-letniej przygody z armwrestlingiem. Po tylu latach treningów zdobyłam swój pierwszy tytuł mistrzyni świata. Gdy stałam na podium i słuchałam Mazurka Dąbrowskiego, łzy cisnęły się do oczu, a serce mi buzowało. Kariery oczywiście nie kończę, te wyniki dały mi potężną dawkę wiary we własne możliwości i wiem, że jeszcze wiele mogę w tym sporcie osiągnąć – mówi Małgorzata Ostrowska.

Bohaterką mistrzostw była Marlena Wawrzyniak, najbardziej utytułowana polska armwrestlerka, która ma na swoim koncie tytuły mistrzyni świata, Europy oraz zwycięstwa w turniejach zawodowych. Zawodniczka klubu Arm Fanatic Sport Grudziądz wraca z Rumi z czterema złotymi medalami, które zdobyła w rywalizacji na prawą i lewą rękę, zarówno wśród seniorek, jak i w kategorii Masters. Marlena miała też wystartować wśród zawodowców w turnieju Złoty Tur World Cup, ale z powodu bólu w ręce musiała się wycofać.

- Byłam faworytką tych mistrzostw i najbardziej jestem zadowolona z tego, że udźwignęłam ten ciężar. W armwrestlingu na tym światowym poziomie głowa jest równie ważna, co technika i siła - mówi Marlena Wawrzyniak.

Bardzo widowiskowe walki toczył też klubowy kolega Marleny, Sławomir Malas. Zawodnik Arm Fanatic Sport Grudziądz zdobył mistrzostwo świata na lewą rękę w kat. 70 kg, pokonując w finale po niezwykle zaciętej walce Huseyna Amanli z Azerbejdżanu. Malas z bardzo dobrej strony zaprezentował się także w rywalizacji zawodowców, gdzie doszedł do finału zarówno na prawą, jak i na lewą rękę. Obie walki finałowe przegrał z faworyzowanym Mindaugasem Tarasaitisem (Litwa), ale z turnieju Złoty Tur wyjeżdża z dwoma srebrnymi medalami.

W Rumi świetnie walczył też Tomasz Szewczyk (SDS Tomaszów Mazowiecki), który w kat. 86 kg zdobył mistrzostwo świata na prawą rękę, a na lewą był trzeci. Wielki talent potwierdził również Piotr Harkabuzik, który od niedawna startuje wśród seniorów. Zawodnik klubu Niedźwiedzie Orawy w pięknym stylu wygrał kategorię 95 kg na lewą rękę.

Zwieńczeniem wielkiego święta armwrestlingu były finałowe walki kategorii Open (bez podziału na kategorie wagowe) zawodowego turnieju Vendetta Top 8 organizowanego przez Professional Armwrestling League. Imprezy eliminacyjne odbyły się wcześniej w Chinach i Malezji, a finałowe walki o konkretne miejsca odbyły się właśnie w Rumi. Pojedynki te toczone są w formule ArmFight, walka trwa 6 rund, a zawodnicy rywalizują na prawą rękę. To jest top of the top w tym sporcie, a w tej światowej elicie znalazł się Polak, Aleks Kurdecha. 29-latek zmierzył się w walce o siudme miejsce z legendą armwrestlingu, wielokrotnym mistrzem świata, zwycięzcą wielu turniejów zawodowych, Rustamem Babayevem z Ukrainy. Obaj dali świetną walkę, każda runda trwała bardzo długo, była niezwykle zacięta, ale ostatecznie to Kurdecha zwyciężył 6:0. W walce o pierwsze miejsce potężny Levan Saginaschvili (180 kg) nie dał szans Witalijowi Laletinowi (Rosja) i wygrywając 6:0 potwierdził swoją dominację w światowym armwrestlingu.

(A.W)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%