Mieszkańcy Wejherowa uroczyście uczcili 362 rocznicę śmierci założyciela miasta Jakuba Wejhera. Wystrzelono salwy honorowe z armat oraz złożono kwiaty pod pomnikiem i w rodzinnym grobie.
Uroczystość z udziałem władz miejskich i powiatowych oraz przedstawicieli Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego rozpoczęła się modlitwą i złożeniem kwiatów w krypcie grobowej rodziny Wejherów. Następnie samorządowcy, poczty sztandarowe i liczne delegacje uczestniczyły we mszy świętej w kościele klasztornym pod przewodnictwem ks. kanonika Mariana Miotka z Gniewina. Wierni modlili się za zmarłego Jakuba Wejhera i jego rodzinę oraz o błogosławieństwo Boże dla miasta i jego mieszkańców.
-Jakub Wejher był synem wojewody chełmińskiego i starościanki mirachowskiej. Pochodził z najznamienitszych rodzin magnackich Pomorza. Skończył szkołę jezuitów w Braniewie, był pokojowcem królewicza Władysława, studiował na uniwersytecie w Bolonii – wylicza ks. kanonik Marian Miotk. - Kiedy rozpoczynał budowę Wejherowa i Kalwarii Wejherowskiej nawet nie przypuszczał, że ma przed sobą już niewiele lat życia. Zmarł po krótkiej chorobie 21 lutego 1657 r. w wieku 48 lat, nie zostawiając po sobie następcy rodu. I choć jego pogrzeb odbył się uroczyście w Gdańsku to spoczywa w podziemnej krypcie tego kościoła – dodaje.
Na zakończenie uroczystości religijno-patriotycznej odbyła się okolicznościowa akademia na placu Wejhera. Wystrzelono salwy honorowe z armat Kurkowego Bractwa Strzeleckiego oraz Bractwa Rycerskiego spod Nordowej Gwiazdy. Okolicznościowe przemówienia wygłosili prezydent miasta Wejherowa Krzysztof Hildebrandt oraz prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Mirosław Gaffka, a liczne delegacje państwowe i samorządowe z powiatu wejherowskiego oraz puckiego złożyły wiązanki kwiatów pod pomnikiem założyciela miasta.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz