Jak ustalono w toku sprawy mężczyzna i jego partnerka, matka dzieci, znęcali się przez blisko półtorej roku nad czwórką małoletnich. W miniony piątek sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na okres trzech miesięcy 33-letniego mężczyzny podejrzanego o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad dziećmi.
Zgłoszenia na policji dokonała placówka oświatowa, której zaniepokojony pracownik zauważył na twarzy dziecka ranę oraz gojące się siniaki na ciele. Mundurowi ustalili, iż przemoc nie była incydentalna ani ograniczona do tylko jednego dziecka, a dotyczyła całej czwórki. Ponadto jak ustalili funkcjonariusze, w tej rodzinie dochodziło zarówno do przemocy fizycznej, jak i psychicznej, dzieci były regularnie poniżane, wyzywane i zastraszane. Po ustaleniu, ze wobec dzieci stosowana jest przemoc ze szczególnym okrucieństwem, natychmiast zostały one objęte opieką i umieszczone w pieczy zastępczej. Wobec matki dzieci prokurator zastosował policyjny dozór. Rodzina zamieszkiwała w budynku wielorodzinnym. Sprawca działał wspólnie ze swoją partnerką, matką czwórki dzieci, w tym jednego, które jest ich wspólnym.
- Przemoc domowa nie zawsze przyjmuje formę widocznych obrażeń. Czasem to krzyki, płacz czy inne niepokojące odgłosy i zachowania. W szczególności w budynkach wielorodzinnych sąsiedzi są często jedynymi świadkami sygnałów, że za ścianą u ich sąsiadów dzieje się coś złego.
Reagujmy na niepokojące odgłosy czy sytuacje, niezależnie czy dotyczą one osób bezbronnych, dzieci, seniorów czy osób z niepełnosprawnościami. Przemoc może spotkać każdego i trzeba na nią reagować. Wystarczy jeden telefon, zgłoszenie czy informacja choćby mailowa, który może uratować czyjeś zdrowie, a nawet życie.
Pomoc jest możliwa, nie pozwólmy, by przemoc pozostała niezauważona. Za znęcanie się fizycznie lub psychicznie nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek, stan psychiczny lub fizyczny ze szczególnym okrucieństwem grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności - apelują policjanci.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz