Sabina Skaza prowadzi z mężem hotel dla zwierząt - Miau Hotel. W rozmowie z nami opowiada o dobrych i złych stronach tego biznesu. Lekko nie jest, tym bardziej że klienci potrafią być nieprzyjemni.
Rynek hoteli dla zwierząt stale rośnie. Jakie są powody takiego trendu?
Rynek znacznie urósł po covidzie. Ludzie kupowali psy lub adoptowali, żeby móc swobodnie chodzić po lesie. Ponadto coraz mniej rodzin decyduje się na dzieci, a zastępują je zwierzętami. Jeśli jest więcej czworonogów, to i zapotrzebowanie na hotele rosną.
Czego wymaga odpowiedzialne prowadzenie takiego biznesu?
Wymagana jest duża wiedza, doświadczenie, współpraca z jedną prowadzącą kliniką dla zwierząt. Niezbędny jest też własny lokal. Ważne są również duże fundusze na wyposażenie firmy, czy ogromna cierpliwość, bo długo trwa zwrot inwestycji.
Zdarza się, że wiele takich miejsc niedługo po otwarciu zamyka się. Co jest tego powodem i dla kogo jest prowadzenie takiego biznesu?
Hotele po otwarciu zamykają się z trzech powodów np. z braku własnego lokalu. Ponadto właściciele nie są w stanie zarobić na wynajem lub nie posiadają odpowiedniej wiedzy i mają lekki stosunek do pracy. Ludziom się wydaje, że zajmowanie się zwierzętami klientów jest łatwe, lekkie, przyjemne i opłacalne. Takie postrzeganie realiów tej branży jest złudne i mylne.
fot. Przemysław Schenk
Czy prowadzenie hotelu dla zwierząt na Pomorzu jest opłacalne?
Prowadzenie hotelu na Pomorzu jest opłacalne, ale tylko w sezonach. W moim mniemaniu trzeba mieć też inne źródła dochodów, a nie jedynie bazować na tej działalności.
Z jakimi problemami musi się Pani zmagać jako właścicielka hotelu dla zwierząt?
Największym problemem są ludzie, czyli roszczeniowi klienci, którzy nie zdają sobie sprawy, z jakimi problemami każdego dnia mierzy się opiekun zwierząt. Nasza firma obsługuje tylko stałą grupę klientów. Raczej nie przyjmujemy nieznanych nam wcześniej zwierząt. Wielu klientów, z którymi nie chcemy współpracować, mamy oznaczone w telefonie: nie przyjmować! Mierzymy się również z płatnymi grupami hejterów, którzy na różnych profilach dotyczących zwierząt wklejają na nasz temat nieprawdziwe informacje. Stąd też my się nie reklamujemy. Nie polecamy naszych usług. Mamy tylu wspaniałych ludzi, z którymi pracujemy od wielu lat, że nie chcemy narażać się na kolejny trolling. To my wybieramy sobie klientów, nie odwrotnie. Kolejnym problemem mogą być ucieczki zwierząt, pogryzienia, choroby wirusowe. Nie wszystko da się przewidzieć. To jest trudna, odpowiedzialna praca, która trwa 7 dni w tygodniu. Wolimy mniej zarabiać, ale zapewnić lepszy komfort zwierzętom. Nie lubimy okresów: wakacji, ferii, świąt, majówki. Wtedy klient naciska na przyjęcie, często nie interesuje go, że nie mamy siły, możliwości itd. Wolimy okresy niskobudżetowe, kiedy w hotelu przebywają dwa psy i cztery koty. Oboje z mężem pracujemy zawodowo i lubimy równowagę. Nie zależy nam na dużym zarobku. Chcemy być szczęśliwi. Lubimy zwierzęta i nie chcemy, żeby czuły się zestresowane. Kiedyś przyjmowaliśmy każdą liczbę zwierząt, nie potrafiliśmy odmawiać. Dziś wiemy, że to było błędne koło. Zmieniliśmy politykę firmy. Stawiamy na wyższe ceny, ale mniejszej liczby przyjmowanych zwierząt.
Który okres w ciągu roku jest najbardziej korzystny pod względem finansowym, a który najmniej?
Finansowo wiadomo: wakacje, ferie, święta, majówka są najbardziej opłacalne finansowo. W tym roku po raz pierwszy w Wielkanoc zamknęłam placówkę i wyjechaliśmy na urlop. Miałam wyłączony telefon przez 10 dni. W Sylwestra pomimo możliwości ogromnych zarobków bezwzględnie zamykam hotel. Zwierzęta źle znoszą petardy i fajerwerki. Zdarza się, że umierają. Nie chcemy patrzeć, jak cierpią. Uważamy, że odpowiedzialny właściciel psa czy kota spędza Sylwestra w domu z czworonogiem. To też jest nasza nowa polityka firmy.
fot. Przemysław Schenk
Jaką przyszłość Pani widzi przed branżą hoteli dla zwierząt?
Widzę ogromną przyszłość dla tej branży. Zachęcam do tworzenia takich miejsc. Ja już niedługo będę przechodzić na emeryturę. Chciałabym, żeby były dobre, nowe hotele, gdzie będę mogła przekierować własnych stałych klientów.
fot. Przemysław Schenk
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwe24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz