Jak informowaliśmy w poniedziałek, podczas weekendu doszło do pożaru jednego z garaży na terenie miejscowości Choczewo. W toku śledztwa policjanci ustalili, iż nie było to przypadkowe zdarzenie, a podpalenie. Sprawca był również odpowiedzialny za uszkodzenie instalacji gazowej w budynku wielorodzinnym.
OSP Choczewo otrzymało w sobotę wezwanie do pożaru garażu. Z podanych informacji przez strażaków wynikło, iż spłonął mały ciągnik rolniczy oraz inne przedmioty znajdujące się w budynku przeznaczonym na garaże. Na miejscu prowadzono akcję gaśniczą oraz sprawdzano, czy płomienie nie przedostały się do innych pomieszczeń. W akcji brali udział również dzielnicowi z Komisariatu w Gniewinie, którzy zabezpieczali teren. Pod koniec akcji gaśniczej, kiedy mieszkańcy wracali już do swoich mieszkań w budynku sąsiadującym ze spalonym garażem, jeden z mieszkańców wyczuł ulatniający się gaz i zaalarmował o tym służby.
Okazało się, że gaz wydobywał się z jednego z mieszkań w domu wielorodzinnym. Działania strażaków polegały na przewietrzeniu mieszkania oraz demontażu butli z propan-butanem i wyniesieniu jej na zewnątrz budynku. Po zniwelowaniu zagrożenia do mieszkania weszli policjanci, którzy ujawnili ślady wskazujące na to, że doszło tam do uszkodzenia instalacji gazowej, co stwarzało poważne zagrożenie dla życia i zdrowia około 20 mieszkańców oraz mienia znacznej wartości, gdyby doszło do wybuchu a było to bardzo realne.
fot. OSP Choczewo
Dzielnicowi na miejscu zdarzenia utrwalili i zabezpieczyli ślady oraz dowody przestępstwa, a także zachowując czujność i orientując się w sytuacji zatrzymali 39-letniego mężczyznę, który mógł mieć związek z tym pożarem i stworzonym zagrożeniem. W toku wykonywanych dalszych prac przy tej sprawie i zabezpieczonych dowodów, funkcjonariusze udowodnili zatrzymanemu, że to on dopuścił się przestępstw nie tylko zniszczenia mienia (spalenia garażu jak i przedmiotów znajdujących się wewnątrz) ale także stworzył realne zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców budynku wielomieszkaniowego, poprzez przecięcie przewodu doprowadzającego gaz z butli do reduktora, co mogło spowodować wybuch.
Na tej postawie mężczyzna usłyszał zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa, za co grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat oraz zniszczenia mienia, za co grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat. Szkody, które wyrządził mężczyzna wstępnie oszacowano na co najmniej 40 tysięcy złotych. Dzięki zdecydowanym działaniom dzielnicowych oraz sprawnej współpracy ze strażą pożarną, zapobieżono tragedii. Wczoraj policjanci doprowadzili zatrzymanego do Sądu Rejonowego w Wejherowie, który zastosował wobec zatrzymanego tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.
fot. KPP Wejherowo
[ZT]45880[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu gwe24.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz